O mnie

avatar Ten blog rowerowy kręci mtbiker z miasta Częstochowa. Do dzisiejszego dnia przejechałem 75857.85 kilometrów w tym 13292.90 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 23.08 km/h ale tylko na spacerze :P.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Flag Counter
  • DST 76.70km
  • Teren 76.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 24.74km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 184 ( 98%)
  • HRavg 167 ( 89%)
  • Kalorie 3102kcal
  • Podjazdy 620m
  • Sprzęt Cube Reaction Pro 2007
  • Aktywność Jazda na rowerze

POWERADE GARMIN MTB Marathon Murowana Goślina

Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 · dodano: 16.04.2012 | Komentarze 0

Nocujemy we Dworku jakieś 45km od Murowanej, ale niestety nie tylko my i towarzystwo urządza sobie imprezę do 1-wszej w nocy co oznacza tylko jakieś 6 godzin snu. Wyjeżdżamy o 8 i jesteśmy przed 9, aut na parkingu nawet sporo, ale udaje się znaleźć miejsce zaraz na wjeździe. Jeszcze nie pada. Godzina 10 z minutami, czas się przebrać w uniform służbowy, ale zaraz coś mi tu nie pasuje, coś z nieba leci, o nie tylko nie to, zaczyna padać. Szybko przebieramy się i czas przypiąć numerek, ale gdzie on jest????? Zaczynam go szukać, może w ToiToi-u je zostawiłem - nie ma, może ktoś znalazł i wyrzucił do kosza - też nie ma :P Jadę do biura, bo może ktoś oddał go tam - nie ma, wracam do auta i dalej szukamy. Godzina 15 po 10-tej, jadę po duplikat, niech stracę te 2 dychy. Deszczyk już rozpadał się na dobre, ale nie ma jeszcze tragedii. Ustawiamy się w sektorach i start, początek po asfalcie i dość szybko wjeżdżamy w teren. Jest szeroko więc łatwo się wyprzedza, dojeżdżamy nad Wartę i trasa robi się kręta i interwałowa, fajny zjazd do rzeczki po kładce i ostro do góry. Potem trochę błotka, szybkiej jazdy i kończymy odcinek Mini. Czas zacząć rozkładać siły na Dziewiczą, gdzie czekało na nas piękne XC i podjazd, a raczej podejście ;) Na 40km zaczyna mnie odcinać i postanawiam zwolnić, żeby się nie zajechać. Deszcz pada cały czas, ale w lesie w miarę sucho i bardzo dużo piachu. Pulsometr pokazuje 8 stopni, puls tylko 85% i na więcej nie wejdę, to już koniec ścigania i trzeba jakoś dowlec się te 20km do mety, ostatni bufet i postój na dwa banany i kubek picia. Przed piachem koło lasu doganiam 3 bikerów i mówię sobie, nie dam i m się pokonać na mecie, nie po to goniłem ich 20km, żeby dać za wygraną. Wyścig kończy się bardzo szybkim sprintem do mety, jedynie jeden z 3-ki podjął ze mną ostrą walkę, wygrywam o pół długości roweru :D

Kategoria Maratony / XC



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!