O mnie

avatar Ten blog rowerowy kręci mtbiker z miasta Częstochowa. Do dzisiejszego dnia przejechałem 75857.85 kilometrów w tym 13292.90 w terenie. Śmigam z prędkością średnią 23.08 km/h ale tylko na spacerze :P.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Flag Counter
  • DST 53.10km
  • Czas 01:47
  • VAVG 29.78km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 177 ( 94%)
  • HRavg 144 ( 76%)
  • Kalorie 1308kcal
  • Podjazdy 260m
  • Sprzęt Cube Reaction Pro 2007
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka asfaltowa

Wtorek, 10 września 2013 · dodano: 10.09.2013 | Komentarze 2

Dzisiaj po 4 dniach abstynencji nie miałem pomysłu gdzie jechać. W planach były Niegowonice, Bukowa i pętla asfaltowa. Wybrałem to trzecie bo dawno tam nie byłem, więc depnąłem w pedały i momentalnie miałem ponad 3 dyszki na liczniku. Szybki podjazd na wiadukt i jestem po drugiej stronie torowiska i w dół w kierunku Pogori 3. Na Pogori oczywiście masa rolkowców na ścieżce, kiedy te matoły nauczą się, że ścieżką rowerową się nie jeździ. Dalej prosto i przez tory na czwóreczkę, wiatr wiał w plecy więc trochę przyspieszyłem i z daleka zauważyłem 3 rowerzystów, który najwyraźniej ścigali się pomiędzy sobą. Postanowiłem dogonić ich, co chwilę trwało, bo jechali trochę wolniej niż ja. Powoli zbliżałem się do nich, a grupka podzieliła się na dwie mniejsze z dwoma na czeli i z jednym ścigającym ucieczkę. Potem kolejny odpadł z dwuosobowej grupki, a ja minąłem ostatniego, chwilę później drugiego z taką prędkością, że podmuch powietrza oszołomił ich na chwilę. Po minutce na lewym zakręcie dogoniłem pierwszego z grupki mając na liczniku ponad 40km/h, nawet nie podjął walki, bo widać było, że jedzie już go odcięło, a ja sobie tak jadąc mijałem kolejnych rowerzystów. Pod koniec zwolniłem do 30, bo zaczęła się jazda pod wiatr i tak dojechałem do drogi i w lewo skierowałem się na pętlę. Przedarłem się przez drogę 86 i dalej asfaltem na pierwszy podjazd, po drodze prawie udusiłem się w dymie z palonego siana i śmieci z pól, co za debile palą śmieci. Pierwszy podjazd poszedł trochę ciężko, bo zakwasiłem lekko nogi pędząc wzdłuż Pogori 4. Zjazd i dalej asfaltem na kolejny podjazd, tym razem rozłożony na raty, gdyż poprzecinany lekkimi zjazdami. Po kilku kilosach zjeżdżam w dół i dalej w górę na kolejny długi podjazd, który pokonuję trochę wolniej, bo czuję w nogach poprzednie podjazdy. Na końcu w lewo i szybki zjazd w dół i tu prawie rozwalam oponę, hamowanie awaryjne z 45km/h prawie do zera. Lampkę miałem ustawioną na słabe światło i nie zauważyłem wyciętej w poprzek drogi dziury na szerokość 1m i długą na całą szerokość drogi, głęboką na jakieś 5cm i zakończoną ostrą krawędzią, to pozostałość po instalacji wodnej, którą kopali wcześniej i nie zdążyli zalać asfaltem przeciętej drogi. Hamulce zawyły i udało się tyłem przeskoczyć nad progiem, przód poradził sobie i amorek wybrał nierówność. Zwolniłem i co jakieś 20-30m przejeżdżałem przez kolejne dziury. Tak dojechałem do kolejnego zjazdu, ale tym razem dziury zasypali żwirem i dało się już rozpędzić i tak przez 2km. Zrobiło się już ciemno, więc lampkę dałem na drugi stopień świecenia. Po kilku kilometrach dojechałem do Pogori 4, a wiatr zmienił kierunek na boczny, więc dało się w miarę jechać, ale po 3km wiatr juz wiał w twarz, ale nie odpuszczałem i dalej cisnąłem ponad 3 dyszki. Po ciemku nawet nie widać ile się jedzie, tylko nogi czuć jak zaczynają boleć :) Wjeżdżam na Pogorię 3 i ciemno jak w .... :D Lampkę pozostawiam na 2 stopniu z czterech, żeby nie oślepiać ludzi widmo, rolkowców i rowerzystów. Mknę nadal ponad 3 dyszki i dojeżdżam do plaży, gdzie świecą latarnie i dalej mknę w stronę domku, ale trochę okrężnie przez Łęknice, bo zamknęli jedno z przejść nad rzeczką. Na osiedlu zwalniam i robię krótki rozjazd. Telefonik do narzeczonej i do domku wykąpać się i odpocząć. Trochę się rozpisałem, ale mam wenę :D
Kategoria Po płaskim, Pętla



Komentarze
mtbiker
| 18:50 poniedziałek, 16 września 2013 | linkuj Dziękuję Kwiatuszku :*
EdytKa
| 19:06 wtorek, 10 września 2013 | linkuj Gratuluje 5 tysięcy Skarbie :*
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!